Zamknij

Doskonała zabawa na II Wydrzańskich Spotkaniach Jeździeckich. Dopisało wszystko - uczestnicy, widownia i pogoda [FOTO]

21:09, 21.05.2023 Piotr Welanyk Aktualizacja: 15:25, 24.05.2023
Skomentuj

Pierwsze w historii naszego terenu regionalne zawody w ujeżdżaniu koni, II Wydrzańskie Spotkania Jeździeckie, okazały się sukcesem pod każdym względem. Dopisała pogoda, zawodnicy i widownia. Wójt gminy Grębów, który współorganizował imprezę, już zapowiedział, że będzie chciał, by przyszłoroczna edycja Spotkań miała jeszcze wyższą rangę. Patronat medialny nad imprezą sprawował "Tygodnik Nadwiślański".

[FOTORELACJA]4278[/FOTORELACJA]

Wydrzańskie Spotkania Jeździeckie wymyślili właściciele Stajni Wydrza, profesjonalnego ośrodka jeździeckiego, który powstał w gminie Grębów. Ubiegłoroczna, pierwsza edycja imprezy, miała charakter towarzyski, ale nie przeszkodziło to miłośnikom jazdy konnej w licznym stawieniu się na starcie. Spotkania spodobały się też publiczności, która zawitała do Stajni Wydrza.

II Wydrzańskie Spotkania Jeździeckie miały już o wiele wyższa rangę. Oprócz zawodów towarzyskich, rozegrano kilka konkurencji na szczeblu regionalnym. Nigdy wcześniej w tej części Podkarpacia, ale i pobliskich powiatach woj. świętokrzyskiego nie rywalizowano w ujeżdżaniu koni na tak wysokim szczeblu.

Impreza w Wydrzy nie zawiodła licznie przybyłych, nawet z odległych miejsc (woj. podkarpackie, lubelskie, świętokrzyskie, małopolskie) uczestników i widzów. Rozegrano zawody towarzyskie, w tym Debiuty umożliwiające oswojenie się niedoświadczonych zawodników i ich koni z rywalizacją na profesjonalnym czworoboku, rywalizowali też, w zawodach rangi regionalnej, licencjonowani jeźdźcy.

Była też masa dodatkowych atrakcji, z zawodami Hobby Horse na czele. To rywalizacja dzieci „ujeżdżających” kijki z głową konia. Brzmi niewinnie, ale w rzeczywistości, jak mówi Weronika Nidecka, współwłaścicielka Stajni Wydrza, to chyba najtrudniejsze zawody imprezy, bowiem dzieci muszą same odtwarzać wszystkie ruchy konia w prawdziwych zawodach. Kłusować, galopować, zmieniać tempo i krok, itd.

Rywalizacja w Hobby Horse była zacięta, nie brakło łez z powodu nieuchronnych pomyłek, ale tak naprawdę, wszystkie uczestniczki wypadły fantastycznie. Podobnie zresztą jak uczestniczki towarzyskich i regionalnych zawodów jeździeckich.

Widok przepięknych, zadbanych koni, emocje związane z rywalizacją, możliwość podziwiania „końskiego tańca”, bowiem tym jest ujeżdżanie, ewidentnie spodobał się licznie przybyłej publiczności.

Jedną z dodatkowych atrakcji był także kucyk „Rafałek”, który już w ub. roku podbił serca dzieci. Podobnie jak wtedy, teraz też do jego zagrody ustawiła się długa kolejka chętnych do przejażdżki na jego grzbiecie.Wrażenie zrobił tez pokaz ułanów z samodzielnej kawaleryjskiej grupy operacyjnej Obojna.

Podczas II Wydrzańskich Spotkań Jeździeckich nie zabrakło także lodów, waty cukrowej i serwowanych przez miejscowych strażaków – ochotników kiełbasek z grilla, a także konkursu plastycznego dla dzieci, poświęconego oczywiście koniom.

 - Będę namawiał panią Weronikę, żeby w przyszłym roku zorganizować jeszcze większą imprezę, jeszcze wyższej rangi – stwierdził Kazimierz Skóra, wójt gminy Grębów.

Więcej w najbliższym papierowym wydaniu „Tygodnika Nadwiślańskiego”.

(Piotr Welanyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%