Dlaczego Schroniska są przepełnione? Kto jest temu winny? Odpowiedź nasuwa się tylko jedna – my ludzie.

Niestety jesteśmy krajem, w którym słowo sterylizacja czy też kastracja nadal jest tematem tabu bądź budzi niezdrowe emocje. Prawda jest jednak taka, że to jedyna, skuteczna metoda zapobiegania bezdomności.

Wyobraźcie sobie Państwo siedmiomiesięczną kotkę, która za jednym zamachem może urodzić siedmioro kociaków… i tak dwa razy do roku. Każda z jej dzieci rodzi kolejne itd., itd. Część z maluchów umrze na koci kata, część zostaje rozjechana, część owszem znajdzie dom, ale to niewielki odsetek. A wystarczy jedną kotkę w stosownym momencie wysterylizować i oszczędzamy kolejnym pokoleniom cierpienia i bólu.

Polska wieś jest niestety niechlubnym przykładem braku wyobraźni, oczywiście nie można wrzucać wszystkich „do jednego worka”, ale jak pokazuje życie, to właśnie tam najczęściej rodzą się „ niechciane” szczeniaki. Sunia bardzo często nie ma możliwości wychowania swoich dzieci, bowiem znikają one w tajemniczych okolicznościach. Dobrze, jeżeli trafią do schroniska, wtedy pojawiają się dla nich jakieś szanse na nowy dom, gorzej jednak jak zostaną porzucone w lesie, na śmietniku, bądź w polu.

My ludzie zapominamy o tym, że życie zwierząt, to też życie, wcale nie gorsze od naszego. Skoro podjęliśmy już decyzję za naszą sunie, że może urodzić szczeniaczki, to miejmy w sobie tyle obowiązku, żeby się nimi zaopiekować i znaleźć im dobre domy, po tym jak ich psia mama je wychowa. Dodatkowo, miejmy przy tym wszystkim świadomość, że sunia może rodzić dwa razy do roku.

Jeżeli jednak nie mamy takiej możliwości, czasu ani chęci, przeprowadźmy zabieg sterylizacji. W żaden sposób nie jest on krzywdzący, ani okaleczający dla zwierzęcia, a może jedynie zapobiec jego przyszłego cierpienia. Po pierwsze pozwoli uniknąć bezdomności, a po drugie zabezpieczy naszą sunię przed ropomaciczem.